sobota, 28 stycznia 2017

Ulubieńcy Stycznia 2017

Z Nowym Rokiem, nowym krokiem!
Pomyślałam, że najlepiej będzie zacząć od ulubieńców. Potraktujmy to jako dobrą wróżbę, na kolejnych dwanaście miesięcy :) Zapraszam do lektury











W tym miesiącu, na moich ustach zdecydowanie gościła wazelina. Postawiłam na tą od frimy Vaseline, o zapachu aloesowym i kakaowym. Chyba o cudowności tego produktu nie trzeba wiele pisać. Uwielbiam ją szczególnie w okresie grzewczym, ponieważ pozostaje na ustach długo, tworząc barierę chroniącą przed mrozem czy nadmiernym wysuszeniem. Aplikacja może nie należy do najbardziej higienicznych, ale mając ją tylko na własny użytek i zachowując względnie czyste dłonie, możemy nad tym zapanować :)





Postanowiłam zrobić sobie przerwę od mojego ukochanego Lash Sensational od Maybelline i wybrałam maskarę od Wibo, Growing Lashes. Czy po jej stosowaniu rzęsy faktycznie rosną, to nie byłabym taka pewna. Natomiast na pewno unosi, rozczesuje i pogrubia je tak pięknie, że nie można jej nic złego zarzucić. Do tego cena, w porównaniu do jakości, jest śmiesznie niska! Ma silikonową szczoteczkę, chociaż na mój gust trochę za długą. Mimo wszystko można się jej nauczyć.




Sytuacja ma się podobnie, jeśli chodzi o krem na noc. Zazwyczaj używałam tego z Ziaji, ale tym razem się skusiłam na Bogaty Krem Odżywczy z Olejkiem, firmy Mixa. Zimą, kiedy nasza skóra narażona jest na ciągłe zmiany temperatury, może nam się odpłacić różnego rodzaju reakcjami alergicznymi. Stąd mój wybór. Producent pisze, że krem minimalizuje ryzyko alergii, a do tego koi, odżywia i pomaga odbudować suchą skórę. Ja się pod tym wszystkim podpisuję. U mnie sprawdza się rewelacyjnie. Nałożony na noc, wchłania się bardzo powoli. Nie szczypie, nie sprawia, że skóra czerwienieje. Czuć, że odżywia. Rano natomiast, buzia jest uspokojona, nawilżona, miękka w dotyku. Do tego ma bardzo przyjemny, delikatny zapach.




Maseczka witaminowa Babuszki Agafi. Mam ją już od jakiegoś czasu. Kupiłam oczywiście skuszona pozytywnymi opiniami w internecie. O ile jeszcze w sezonie jesiennym nie czułam aż takiej potrzeby żeby z niej korzystać, tak teraz, nakładałabym ją najchętniej codziennie. Używam jej 2-3 razy w tygodniu, ale rano. Na umytą buzię. Następnie, po zmyciu maski, nakładam resztę produktów pielęgnacyjnych. Bardzo ładnie odświeża skórę, poprawia jej koloryt i do tego paaachnie tak, że ma się ochotę ją zjeść!




Jeśli chodzi o pielęgnację ciała, moje serce skradła pianka do mycia firmy Nivea. Ogólnie fanką tej marki nie jestem i jak do tej pory sprawdzał mi się jedynie krem Nivea Soft. I tutaj moje zdziwienie, bo produkt okazał się rewelacyjny. Ciekawy sposób aplikacji, estetyczne opakowanie, zapach typowy dla kosmetyków Nivea – taki mydlany, czysty. Bardzo przyjemny w każdym razie. Ale to są tak naprawdę tylko rzeczy poboczne. Istotne jest natomiast to, że właściwości pielęgnacyjne są znakomite. Skóra po prysznicu jest miękka i nawilżona. W zasadzie nie ma nawet potrzeby stosowania innych smarowideł. Obawiałam się jak to będzie z wydajnością, ale i tutaj jest bardzo dobrze. Produkt przy codziennym stosowaniu wystarczył na 3 miesiące! Brawo! :) Dostępna jest w trzech zapachach. Ja już miałam tą jakby podstawową, granatową. Teraz używam tej z dodatkiem olejku migdałowego.




Z mniej kosmetycznych rzeczy, serial Czarne Lustro, sezon 3. Ten był zdecydowanie najlepszy. Wydaje mi się, że jest najbardziej hmm realistyczny. Sytuacje są mocno zmyślone, wiadomo. Jednak strona w którą zmierza współczesny świat, rzeczy które się teraz dzieją, uważam że mogłyby mieć odzwierciedlenie w tych historiach. Może nie teraz. Ale za 10 lat? Kto wie.




Muzycznie moje serce skradła Julia Pietrucha, ze swoją płytą "Parsley". Bardzo klimatyczna, trochę retro. Wszystkie piosenki są niezwykle relaksujące. Człowiek słuchając jej natychmiast przenosi się na jakieś bezludne wyspy, z pięknym piaskiem, czystą wodą i kokosem w dłoniach. Delikatne dźwięki i cudowny głos! Niezwykły album.



Czy wśród moich ulubieńców, znaleźli się też jacyś wasi? Dajcie koniecznie znać :) 

A. 






4 komentarze:

  1. Tą maskę muszę wypróbować, słyszałam o niej same dobre rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krem firmy Mixa, znakomity :* moim ulubieńcem jest też wazelina <3
    Zapraszam: MÓJ BLOG
    Odwdzięczam się za każdą obserwację :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tusze z Wibo i ogólnie całą markę! <3

    https://lone-gunmens.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Maseczka mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń